Pewnie każdy kogo dotknął zaszczyt posiadania tego mankamentu skóry
zastanawiał się nad tym jak przywrócić proces produkcji melaniny w komórkach.
Ja też :) Tknęło mnie na przełomie czerwca i lipca 2014 r. I wtedy też
zaczęłam eksperymentować na własnym ciele co by tu zrobić żeby nie być
"łaciatką".
Zaopatrzyłam się w kapsułki VITILICAPS oraz żel VITISKIN
(Isis Pharma). Kapsułki łykałam kilka miesięcy zgodnie z zaleceniem
producenta dwa razy dziennie. Vitiskin używałam do niecnego uczynku jakim jest
podgrzewanie swojego ciała w solarium. Tak wiem wiem, odezwą się zaraz głosy o
szkodliwości promieni UVA. Zdaję sobie z tego sprawę. Ale aby jakikolwiek żel
czy maść: Vitiskin, Vitiligel, Protopic zaczęły działać (ja tak uważam),
potrzebna jest aktywacja promieniami. Lampy którymi "łaciatki"
powinny się podgrzewać emitują promieniowanie UVB. Przed wskoczeniem na
solaryczne łóżko smarowałam plamki żelem i opalałam się raz w tygodniu przez 6
min (3 minuty po jednej stronie i 3 minuty po drugiej), przez około 5 tygodni.
Nie ukrywam, jakiś progres był, wyskakiwały kropki pigmentu. Jednak na 100% nie
mogę zagwarantować, że było to rezultatem łykania kapsułek, smarowania żelem i
opalania czterech liter w solarium.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz